OKNO-SŁOWO KLUCZ... OKNO - SYMBOL... CYTATY,TEKSTY ... FRAGM.WIĘKSZYCH CAŁOŚCI...

JAN BRZECHWA DLA DOROSŁYCH .

EROTYK - Jan Brzechwa
Erotyk Jan Brzechwa .
Przez okno kwadratowe
Widzę wąsate drzewa,
Odkąd wdały się ze mną w rozmowę -
Śpiewam...

Przez kwadratowe okno
Widzę, że jesteś młoda,
A ja noc miałem taką samotną -
Szkoda!

OCZEKIWANIE - Jan Brzechwa

Czekam dzisiaj na ciebie. Czy ty wiesz, co to znaczy
Na ciebie, miła, czekać, jak ja - nadaremnie?
Nie ma gorszego smutku i większej rozpaczy,
I męki, co jak płomień przepływa przeze mnie.

Minuty i sekundy oczy moje liczą.
Jest ich wiele. Godzina mija za godziną.
A ja czekam i serce zatruwam goryczą.
I łzy niepowstrzymanie po twarzy mi płyną.

Już nie przyjdziesz, nie przyjdziesz! Spełniłaś tę zbrodnię,
Która mnie tak okrutnie przybliż do grobu.
Obok snują się twarze, mijają przechodnie...
Ciebie jednej nie widać! I nie ma sposobu.

Zaraz, wyjdę, pobiegnę.... Może cię dopadnę
Za węgłem, na ulicy i gniewem ogłuszę:
I ręce ci wykręcę, ręce takie ładne,
I będę wniebogłosy przeklinał twą duszę.

Nikczemna! Znowu we mnie obudziłaś zwierzę,
A ja tego żałują i wstydzę się później.
Już korzę się przed tobą, u stóp twoich leżę,
A jeszcze się buntuję, złorzeczę i bluźnię.


"ŁZY ŚW. WAWRZYŃCA" -Jan Brzechwa
Niewitany przychodzę , nieżegnany odchodzę ,
W twej pamięci przemijam jak kurzawa na drodze...
A nade mną przelata wierny wicher gościńca ,
Bom się skradał w tym wichrze jak tropiony złoczyńca ...
Czemu milczysz i bledniesz ? Czyjaż wina w tym czyjaż ?
Że mnie bardziej milczeniem niż słowami zabijasz ?
Ja tu stoję tak dawno , ja tu czuwam daremnie ,
Ach dlaczego te słowa umierają beze mnie ?
...Już mnie nie ma , już ginę na zakręcie gościńca ,
...Płaczą ...płaczą nade mną łzy św.Wawrzyńca ...
Fragmenty utworu J. Brzechwy "Łzy św. Wawrzyńca ".

Taktowne umieranie JAN BRZECHWA  

 Umierać trzeba z taktem. A więc, dajmy na to,
Nie wtedy, kiedy właśnie zaczyna się lato!

Pomyślcie: każdy człowiek o wakacjach marzy
W górach czy na Mazurach, na słonecznej plaży

I nagle ja umieram: Jest mój pogrzeb. Jak tu
Nie nazwać takiej śmierci wprost szczytem nietaktu?

Umierać trzeba z taktem. Ci, co innych cenią,
Nie sprawiają pogrzebów zbyt późną jesienią.

Ja nie chciałbym, na przykład, by ludzie zmoknięci
Klęli i uwłaczali mnie lub mej pamięci.

By katar czy też grypę ściągali na siebie
Dlatego, że bawili na moim pogrzebie.

Umierać trzeba z taktem. Wymaga obliczeń
Taka śmierć, żeby pogrzeb nie przypadł na styczeń.

Lub, powiedzmy, na luty, gdy mrozy siarczyste
Mogą całkiem zniechęcić żałobną asystę.

Ja nie chciałbym, by ludzie, których śmierć ma wzruszy,
Mieli z tego powodu poodmrażane uszy.

Wiosna to co innego! Nie ma lepszej pory,
Aby umarł taktownie człowiek ciężko chory.

Na cmentarzu wesoło zielenią się drzewa,
Żałoba na wiosennym wietrze się rozwiewa,

I śmierć zda się błahostką, gdy wiosna upaja....
Postaram się pociągnąć do połowy maja.

MÓJ WPIS Z GRUDNIA 2010 r. w tym blogu :

środa, 6 stycznia 2010


ZNALAZŁAM PRAWDZIWĄ PERŁĘ !

I trzymałam ją na ten właśnie blog , skoro tak kuchennie się rozpoczął . Jaką perłę ? A takie oto wiersze mojego ukochanego poety JANA BRZECHWY . Znany jest głównie z utworów pisanych dla dzieci ( które też kocham ) ale pisał też erotyki (kto ich nie popełnił ?) i inne utwory poważniejsze .
A to obiecana perełka :-tekst Jana Brzechwy śpieszę by to zamieścić : ..." ze sztuką kulinarną sprawa jest o wiele pewniejsza. Wszyscy wiedzą i pamiętają, że Nelson wymyślił zrazy po nelsońsku, a Strogonoff - boeuf á la Strogonoff.. O Melbie mało kto wie, że była śpiewaczką, natomiast zachowaliśmy ją we wdzięcznej pamięci jako tę, która wymyśliła połączenie lodów z kremem i owocami.

Oto jest właściwa droga do sławy.

Dlatego też pracuję ostatnio nad książką kucharską, która stanie się dziełem mojego życia. Będzie to książka kucharska napisana wierszem.

Dla przykładu zacytuję państwu przepis na flaki:

Kilo flaków na początku
Dobrze oczyść, wrzuć do wrzątku,
Przepłucz, odcedź. Na to nalej
Rosół z kości. Gotuj dalej,
Gotuj dobre trzy godziny,
Do rosołu wrzuć jarzyny,
Pokraj flaki w cienkie paski,
Weź pięć deka masła z faski,
Zrumień masło z bułką tartą -
Ser do tego utrzeć warto.
Żeby flaki były lepsze,
Zrób pulpety, posyp pieprzem,
Majerankiem i pietruszką,
Jak dyktuje ci serduszko.
Dodaj imbir, dosyp soli
I na talerz kładź do woli.
By się goście czuli zdrowo
Podaj czystą wyborową .

Pomyślałem także o tradycyjnych potrawach świątecznych. Chcecie przyrządzić karpia w szarym sosie po polsku? Proszę, oto przepis:

Gdy się karpia już opluska,
Gdy jest z niego zdjęta łuska,
Trzeba, jeśli czas pozwoli,
Trzymać go godzinę w soli.
Potem, jak to każdy przyzna,
Nieodzowna jest włoszczyzna,
Robi się z niej wrzący wywar,
By na rybę wpływ swój wywarł.
Dodaj wino do zasmażki,
Bo to także składnik ważki;
Piernik pokrusz - nie za wiele,
I zabarwij sos karmelem,
Weź rodzynki, sparz migdały,
Sos otrzymasz doskonały,
A gdy go połączysz z rybką,
Zrób łazanki. Podaj szybko.

Do moich wierszowanych przepisów kulinarnych wkraść się mogą pewne nieścisłości, wierzę jednak, że będą potraktowane jako licentia poetica . Ostatecznie wpływ literatury na gastronomię okaże się na pewno mniej szkodliwy niż bimbanie kucharzy. Natomiast warto by się zastanowić , czy droga do upowszechnienia kultury nie prowadzi właśnie przez żołądek"... JAN BRZECHWA .

Szukaj na tym blogu

O mnie

Moje zdjęcie
Lubię ludzi z poczuciem humoru.Kocham najbardziej moje 4wnuczki i 2 wnuków .