OKNO-SŁOWO KLUCZ... OKNO - SYMBOL... CYTATY,TEKSTY ... FRAGM.WIĘKSZYCH CAŁOŚCI...

niedziela, 17 kwietnia 2011

PIĘKNY WIERSZ NA WIELKANOC .

Fortepian Szopena
 Cyprian Kamil  NORWID

 Do Antoniego C .............

                La musique est une chose étrange!
                Byron
                L`arte? ... c`est l`art - et puis,Voilà tout.
                Béranger

Byłem u Ciebie w te dni przedostatnie

Nie docieczonego wątku - - -

-- Pełne, jak Mit,

Blade, jak świt...

-- Gdy życia koniec szepce do początku:

"Nie stargam Cię ja -- nie! -- Ja, u-wydatnię!..."

II

Byłem u Ciebie w dni te, przedostatnie,

Gdy podobniałeś -- co chwila, co chwila --

Do upuszczonej przez Orfeja liry,

W której się rzutu-moc z pieśnią przesila,

I rozmawiają ze sobą struny cztéry,

Trącając się,

Po dwie -- po dwie --

I szemrząc z cicha:

"Zacząłże on

Uderzać w ton?...

Czy taki Mistrz!... że gra... choć -- odpycha?..."

III

Byłem u Ciebie w te dni, Fryderyku!

Którego ręka... dla swojej białości

Alabastrowej -- i wzięcia -- i szyku --

I chwiejnych dotknięć jak strusiowe pióro --

Mięszała mi się w oczach z klawiaturą

Z słoniowej kości...

I byłeś jako owa postać, którą

Z marmurów łona,

Niźli je kuto,

Odejma dłuto

Geniuszu -- wiecznego Pigmaliona!

IV

A w tym, coś grał -- I co? zmówił ton -- I co? powié,

Choć inaczej się echa ustroją,

Niż gdy błogosławiłeś sam ręką Swoją

Wszelkiemu akordowi --

A w tym, coś grał: taka była prostota

Doskonałości Peryklejskiej,

Jakby starożytna która Cnota,

W dom modrzewiowy wiejski

Wchodząc, rzekła do siebie:

"Odrodziłam się w niebie

I stały mi się arfą -- wrota,

Wstęgą -- ścieżka...

Hostię -- przez blade widzę zboże...

Emanuel już mieszka

Na Taborze!"

V

I była w tym Polska, od zenitu

Wszechdoskonałości dziejów

Wzięta, tęczą zachwytu -- --

Polska -- przemienionych kołodziejów!

Taż sama, zgoła,

Złoto-pszczoła!...

(Poznał-ci-że bym ją -- na krańcach bytu!...)

VI

I -- oto -- pieśń skończyłeś -- -- I już więcéj

Nie oglądam Cię -- -- jedno -- słyszę:

Coś?... jakby spór dziecięcy -- --

-- A to jeszcze kłócą się klawisze

O niedośpiewaną chęć:

I trącając się z cicha,

Po ośm -- po pięć --

Szemrzą: "Począłże grać? Czy nas odpycha??..."

VII

O Ty! Co jesteś Miłości-profilem

Któremu na imię Dopełnienie:

Te -- co w Sztuce mianują stylem,

Iż przenika pieśń, kształci kamienie...

O! Ty -- co się w Dziejach zowiesz Erą,

Gdzie zaś ani historii zenit jest,

Zwiesz się razem: Duchem i Literą,

I "Consummatum est"...

O! Ty -- Doskonałe-wypełnienie,

Jakikolwiek jest Twój, I gdzie?... znak...

Czy w Fidiasu? Dawidzie? Czy w Szopenie?

Czy w Eschylesowej scenie?...

Zawsze -- zemści się na tobie: BRAK!...

-- Piętnem globu tego -- niedostatek:

Dopełnienie?... go boli!...

On -- rozpoczynać woli

I woli wyrzucać wciąż przed się -- zadatek!

-- Kłos?... gdy dojrzał jak złoty kometa,

Ledwo że go wiew ruszy,

Deszcz pszenicznych ziarn prószy,

Sama go doskonałość rozmieta...

VIII

Oto -- patrz, Fryderyku!... to -- Warszawa:

Pod rozpłomienioną gwiazdą

Dziwnie jaskrawa -- --

-- Patrz, organy u Fary; patrz! Twoje gniazdo:

Owdzie -- patrycjalne domy stare

Jak Pospolita-rzecz,

Bruki placów głuche I szare,

I Zygmuntowy w chmurze miecz.

IX

Patrz!... z zaułków w zaułki

Kaukaskie się konie rwą

Jak przed burzą jaskółki,

Wyśmigając przed pułki,

Po sto -- po sto -- --

-- Gmach zajął się ogniem, przygasł znów,

Zapłonął znów -- -- I oto -- pod ścianę

Widzę czoła ożałobionych wdów

Kolbami pchane -- --

I znów widzę, acz dymem oślepian,

Jak przez ganku kolumny

Sprzęt podobny do trumny

Wydźwigają... runął... runął -- twój fortepian!

X

Ten!... co Polskę głosił, od zenitu

Wszechdoskonałości Dziejów

Wziętą, hymnem zachwytu -- --

Polskę -- przemienionych kołodziejów;

Ten sam -- runął -- na bruki z granitu!

-- I oto: jak zacna myśl człowieka,

Poterany jest gniewami ludzi,

Lub jak -- od wieka

Wieków -- wszystko, co zbudzi!

I -- oto -- jak ciało Orfeja,

Tysiąc Pasyj rozdziera go w części;

A każda wyje: "Nie ja!...

Nie ja" -- zębami chrzęści -- --

Lecz Ty? -- lecz ja? -- uderzmy w sądne pienie,

Nawołując: "Ciesz się, późny wnuku!...

Jękły-- głuche kamienie:

Ideał -- sięgnął bruku" -- --

Szukaj na tym blogu

O mnie

Moje zdjęcie
Lubię ludzi z poczuciem humoru.Kocham najbardziej moje 4wnuczki i 2 wnuków .